wtorek, 21 maja 2013

Rozdział 6


Delikatnie podniosłam głowę z poduszki i spojrzałam na zegarek, już 6:00 czas wstawać. To już dziś. Jedziemy na nasz wymarzony koncert i do tego w Japonii. Podniosłam się z łóżka, wzięłam ze sobą przygotowane dzień wcześniej ubrania i powlokłam się w żółwim tempie do łazienki. Wzięłam gorący prysznic przez, który jak zawsze zapomniałam o bożym świecie. Po jakiś 20 minutach wyszłam z kabiny i owinęłam się w puchaty ręcznik. Od razu zaczęłam suszyć mokre włosy, kiedy skończyłam wyprostowałam je delikatnie. Ubrałam się i jeszcze tylko się delikatnie pomalowałam i wyszłam z łazienki. Spakowałam potrzebne rzeczy do torebki, i wzięłam moją torbę z naładowanym laptopem. Zeszłam do kuchni i zobaczyłam że mama tak się spodziewałam siedziała już w kuchni i zajadała się śniadaniem. 

- Cześć mamo! – prawie krzyknęłam wchodząc do kuchni – mi też zrobiłaś coś do zjedzenia?

- Oczywiście siadaj. – powiedziała zaspanym głosem. – Jest już po 7:00 pośpiesz się bo zaraz musimy jechać. – zakomunikowała kładąc talerz z omletem na stole.

- Okey, okey… - wykrztusiłam z pełną buzią.

Skończyłam jeść wzięłam ze sobą wszystkie torebki i torbę z ciuchami do przebrania ( w Japonii miałyśmy spędzić dwa dni).  Obładowana bagażami wyszłam na podjazd, mama otworzyła mi bagażnik a ja wpakowałam do niego walizki. Nie wzięłam ze sobą dużo rzeczy najwyżej pożyczę coś od Mimori lub Ayakashi. Usiadłam na miejscu pasażera i ruszyłyśmy. Szczerze to byłam trochę przerażona, nie lubię wyjeżdżać a zawłaszcza sama. Po 20 minutach jazdy i słuchania piosenek NU’EST  dojechałyśmy na lotnisko. Pożegnałam się z mamą i poszłam do dziewczyn.

- No hej piękne! – zawołałam przytulając się do każdej z osobna.

- Hej! – odpowiedziały równocześnie.

Śmiałyśmy się i gadałyśmy bo do odprawy było jeszcze pół godziny. Wierzcie lub nie ale nawet grałyśmy na brzuchach.

- Pasażerowie lotu 162 proszeni są do odprawy – oznajmił jakiś kobiecy głos i musiałyśmy przerwać w połowie śpiewanie Face.

Załatwiłyśmy wszystko dość szybko i usiadłyśmy na swoich miejscach w samolocie. Dziękowałyśmy Bogu za trzy miejsca obok siebie. Długo siedziałyśmy na necie aż znalazłyśmy informację o tym że chłopcy mieszkają w tym samym hotelu co my. Trochę się rozczarowałyśmy bo mieli nas zobaczyć dopiero na koncercie.

- Ey dziewczyny mam nowy niecny plan – zakomunikowała Ayakashi, bardzo mi przy tym przypominając moja przyjaciółkę z Polski Kingę.

-O nie! Ty i niecny plan już się boję!  - zaśmiała się Mimori.

- No mów już co to za plan! – zaczęłam poganiać przyjaciółkę, gdyż sama byłam ciekawa co wymyśliła.

- No to słuchajcie uważnie – zaczęła tak poważnie że razem z Mimori nie mogłyśmy powstrzymać śmiechu. – chłopcy może i dowiedzą się że tu jesteśmy ale nie muszą przecież wiedzieć że Yuki już prawie nauczyła się Koreańskiego. Co prawda ma jeszcze kłopoty z wymową ale rozumie już świetnie. A ja jestem prawie pewna że będą o niej gadać.

- I to jest ten twój misterny plan? – zapytałam z niedowierzaniem.

- Chhakama! (Zaczekaj!)  Może to nie jest taki zły plan a jeśli będą gadali coś głupiego? Może dowiesz się o sobie czegoś ciekawego! -  powiedział z większym entuzjazmem.

O godzinie 13:00 stałyśmy już dumnie przed hotelem, no może dumnie to za dużo powiedziane bo zgniatały nas fanki chłopaków. Weszłyśmy do środka i od razu zaniemówiłyśmy. Hotel był cudowny. To co najbardziej mi się spodobało to majestatyczny żyrandol zaraz nad nami. Podeszłyśmy do recepcji i szybko załatwiłyśmy wszystko co było potrzebne. Wzięłyśmy wspólny pokój z trzema łóżkami  bo i tak pewni byśmy siedziały tylko w jednym. Wdrapywałyśmy się powoli na wysokie schody, bo Mimori stwierdził ze windy są straszne kiedy natknęłyśmy się na chłopaków.

- Jezu Aron mówiłem ci ja już wszędzie widzę Yuki! – krzyknął Baekho chyba przerażony.

- Pabo.(Idiota.) – skwitowałam próbując się nie śmiać.

- Yuki wszystko zepsułaś! – powiedział jednocześnie śmiejąc się i żalem Mimori.

- O nie… To znaczy… bo wiesz… ja tylko… To co wy tu robicie? – zapytał zmieniając temat Baekho.

- Przyjechałyśmy na wasz koncert – zakomunikowałam z szerokim uśmiechem.

*___*

Przepraszam że taki krótki ale nie miałam zbyt wile czasu a chciałam żeby ukazał się dzisiaj. Oglnie jest taki do dupy przepraszam zrehabilituję jutro albo pojutrze :P

5 komentarzy:

  1. Jest świetny! :D Baekho jest the Best xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale czaaad! <333
    Już nie mogę się doczekać neksta :DDDD

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaaa pierdykam ale fajoweeeeeeeeeeeeeeeeeeee xD
    Tak wiem odwala mi xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Baekho jest świetny! : D Czekam na kolejny rozdział, jestem strasznie ciekawa co będzie dalej.

    http://dzieje-smierci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja juz wszędzie widzę Yuki, zawsze spoko ;* świetny rozdział i czekam na następny ;p weny życzę, HWAITING.! ^.^

    OdpowiedzUsuń