czwartek, 16 maja 2013

Rozdział 3


Nie… skończyło się… już nie śpię… Nigdy nie miałam żadnego faworyta w NU’EST ale coś czuję że to się zmieni. Całą noc śnił mi się Baekho. Otworzyłam delikatnie oczy i spojrzałam na zegar, okazało się że jest dopiero 7:00 miałam więc jeszcze dwie godziny. Podniosłam się z wygodnego łóżka, wzięłam ze sobą potrzebne ubrania i poszłam do łazienki tam umyłam się, ubrałam, a włosy zaplotłam w dwa warkocze. Następnie znów przeniosłam się na łózko tym razem z laptopem. Wpisałam w wyszukiwarkę: NU’EST, ale nie jak zwykle by patrzeć na ich zdjęcia lub słuchać piosenek, tylko aby się upewnić w moim przekonaniu o tym co wczoraj zobaczyłam. Weszłam szybko na jakąś polską stronę poświęconą zespołowi. Na moje szczęście była na niej opcja: Szukaj. Wystukałam więc hasło: Aaron Kwak informacje. Szybko przeleciałam wzrokiem po stronie i od razu znalazłam interesującą mnie rubrykę… Rodzina… Okazało się że rzeczywiście miał on o 3 lata młodszą siostrę. W moim wieku. Było nawet zdjęcie, dłużej się nie zastanawiając kliknęłam na link.

- Jezu… - jęknęłam kiedy zobaczyłam zdjęcie mojej nowej koleżanki na ekranie.

 Nie chodzi o to że teraz będę ją mniej lubić, czy będę widzieć w niej tylko „siostrę Arona z NU’EST” .  Chodzi o to że teraz nie mogę jej tak po prostu powiedzieć że jestem fanką jej brata co ona sobie o mnie pomyśli, że pewnie tylko dlatego się z nią zadaje! Może nie będzie tak źle… Weszłam jeszcze na Facebooka i odpisałam znajomym z Polski. Jakieś pół godziny później do pokoju weszła mama.

- Kochanie czas wstawać. – powiedziała cicho wchodząc do pokoju. – O! Nie śpisz…  Już 8:00. Zjedz sobie śniadanie i idź do szkoły, będziesz wcześniej.

- Dlaczego nie obudziłaś przedtem jak chciałaś żebym poszła wcześniej do szkoły? – zapytałam podejrzliwie i wyłączając komputer.

- Zaspałam. – powiedziała krótko i mogłabym przysiąc że się zarumieniała.

Cała ona wiecznie punktualna. Na pewno nie mam tego po niej ja zawsze się gdzieś spóźniam. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie pyszne wiosenne kanapki z pomidorem, ogórkiem, sałatą i sosem do hamburgerów.  Tak wiem z tym sosem to przesadziłam ale ja go po prostu uwielbiam. Po zjedzonym śniadanku znów udałam się na górę tym razem to łazienki. Starannie umyłam zęby i poszłam na dół. Jeszcze tylko wzięłam klucze pożegnałam się z rodzinką i wyszłam na pole. Pogoda była jak zawsze cudowna, słońce przepięknie świeciło aż nie chciało się wchodzić do szkoły. Po niedługim czasie znalazłam się pod budynkiem. Delikatnie otworzyłam drzwi, od razu przy mnie pojawiła się Ayakashi i Mimori.

- Hay Yuki czemu nie mówiłaś że znasz Mimori? – na wstępie zapytała Ayakashi.

- Tak właściwie to poznałyśmy się dopiero wczoraj wieczorem. Nie za bardzo miałam kiedy ci powiedzieć. – wyjaśniłam koleżance.

-Ey dziewczyny chciałam was o coś zapytać… -zaczęłam nieśmiało w głowie obmyślając co powiedzieć. – Bo widzicie rodzice kupili mi bilety na koncert takiego jednego zespołu nie poszłybyście ze mną?

- Och! Oczywiście jesteś kochana Yuki! – wykrzyczała mi do ucha brunetka, przytulając mnie – a czyj to koncert pamiętasz?

- Mmm… NU’EST chyba… - cudem udało mi się udawać że dokładnie nie pamiętam nazwy.

- Fajnie lubię ten zespół. – powiedziała dziewczyna z kucykami puszczając mi perskie oko.

No tak czyli wie że się domyśliłam. Ale przynajmniej nie ma mnie za nachalną fankę. Uśmiechnęłam się do niej a później udałyśmy się na moją znienawidzoną lekcje koreańskiego. To było straszne wszyscy coś pisali a ja nie wiedziałam co robić, moje towarzyszki pewnie by mi powiedziały ale po co skoro nie potrafię wydukać słowa po koreańsku.

- Dlaczego siedzisz tak cicho Yuki? – zapytała nauczycielka po angielsku.

- Przepraszam ale nic nie rozumiem. – odpowiedziałam z skruchą.

- Nic się nie dzieję dziewczynki robią ci notatki, jutro będzie kartkówka napiszesz ją po angielsku dobrze? – zapytała nauczycielka bardzo miłym głosem.

- Oczywiście postaram się dobrze przygotować. – zapewniłam nauczycielkę i znów pogrążyłam się w myślach.

To dziwne wczoraj na własne oczy widziałam Arona z NU’EST a ja ciągle myślę tylko o moim dzisiejszym śnie. Nie mogę pozbyć się obrazu śmiejącego się do mnie blondyna z przed oczu. „Jaki on mnie piękny uśmiech”, pomyślałam i od razu skarciłam się za to w myślach. Prawda jest taka że zawsze najmniej lubiłam go z całego zespołu. Uważałam bowiem że to nie fair że on zgarnia większość solówek. Na szczęście moje przemyślenia przerwał mi dzwonek. Reszta lekcji była dość fajna nauczyciele mówili do mnie po angielsku lub po prostu dziewczyny mi wszystko tłumaczyły. Na przerwie obiadowej siedziałam z Ayakashi , Mimori i kilkoma innymi uczniami z naszej klasy. Mimori musiała zwolnić się niestety z zajęć bo bolał ją brzuch.  Tak jak wczoraj po skończeniu się siódmej lekcji maszerowałyśmy przez główny korytarz, aby wreszcie udać się do domu. O nie! Na moją przyjaciółkę…  już chyba z czystym sumieniem mogę ją tak nazwać, tym razem czekał cały zespół.

- Tylko mi tu nie zemdlej. – szepnęła mi do ucha śmiejąc się. – Poznam cię z nimi. Co ty na to?

- Słucham?! – wykrztusiłam.

*_________*

Ohayo! Jest dłuższy tak jak prosiłyście okazało się że z odpowiednią motywacją (jaką są wasze komentarze) można zdziałać cuda. :) 
I proszę was jeszcze żebyście pisały co wam się nie podoba :D

8 komentarzy:

  1. OMG. Ale łoł Nu'est. No łąaaaa.... *o*
    Nie mogę się wysłowić, ale rozdział cudowny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!! :) ja bym tam na pewno zemdlała *o*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super
    Natomiast moja mądra mama postanowiła mnie dzisiaj zabić patelnią xDD

    OdpowiedzUsuń
  4. aww dziękuję bardzo! ღ lolz, a coś jest nie-tak z tytułem?:d
    poczytam Twoje opowiadanie w wolnym czasie, zapowiada się całkiem fajnie :)

    paku--paku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wręcz przeciwnie miałam na myśli to ze tytuł przyciągnął moją uwagę (przez literki) :D

      Usuń
  5. O kurczę... ja bym chyba nie mogła wydukać żadnego słowa : O
    Co będzie dalej, co będzie dalej? : D
    Dzięki Tobie poznaję bliżej cały zespół. : )

    OdpowiedzUsuń
  6. Co mi się podoba? Hmm... Wszystko ;* mam podobne losy jak główna bohaterka, też jakoś zawsze najmniej lubiłam BaekHo, ale nie wyobrażam sobie zespołu bez niego, to tak jak nowa piosenka Shinee Why so serious? Bed Jonghyuna ;/ Lubię fabule, orginalna. Szczeglolnie pomysł z siostra Arona, heh przepraszam, ze dopiero teraz komentuje. Czytam dalej ^.^

    OdpowiedzUsuń