- Eh… w sumie to nie chce mi się iść do ciebie… nie obraź
się czy coś ale ciągle to robimy może zróbmy coś innego nie wiem pójdź my do
kina czy coś… - mówię znużonym i przepraszającym głosem do Ayakashi.
- Spokojnie nie obrażam się. Tez mi się to już znudziło.. to
co robimy? – zapytała radośnie.
- Może kino? – zaproponowała Mimori a my od razu się
zgodziłyśmy.
Poszłyśmy na film akcji. Pewnie zdecydowały byśmy się na
horror gdyby nie to że do domu wracamy pieszo. Oprócz tego że w pewnym momencie
z nudów prawie usnęłam było fajnie. Głównie rozmawiałam z dziewczynami. Najlepsze
było jednak to że był to film w 3D, ludzie za nami krzyczeli więc cały czas coś
w stylu: „Leci na mnie” co ciągle nas rozśmieszało. Po skończonym seansie
udałyśmy się do Macdonald’a. Zamówiłyśmy sobie po zestawie Happy Mil (nie wiem
czy to się tak pisze ~ przypis autora). Jak można się było spodziewać bardziej
byłyśmy zainteresowane zabawkami niż jedzeniem. Po 10 minutach musiałyśmy się
przenieść na inny stolik bo na tamtym BARDZO nabrudziłyśmy. Ayakashi prosiła
nas byśmy ją odprowadziły więc się zgodziłyśmy. Rozmawiałyśmy na rożne, luźne
tematy dopóki nie odezwała się Mimori.
- Tak właściwie to co miałaś na myśli mówiąc że sama
poradzisz sobie z Baekho to znaczy że on ci się podoba? – zapytała tak jakby
właśnie miała się dowiedzieć czy wygrała w totka.
- Jej… ciężko to wytłumaczyć… znam go dopiero półtora miesiąca
ale czuję że to może być to… - wyznałam nie chcąc już ukrywać tego przed
przyjaciółkami.
- A ja wiem że to
jest to! - krzyknęła dotąd tylko się
przysłuchująca Ayakashi. – On ciągle o tobie gada, chłopcy cię bardzo lubią ale
tez mają już dość tego ciągłego: „A może ona ma mnie za debila?” Tak na marginesie
jeszcze raz tak powie to go uduszę. Tak więc ja wam pomogę obiecuję!
- Nie błagam cię tylko nie pomagaj! – starłam się wypłowieć
te słowa w miarę poważnie jednak w końcu wszystkie wybuchłyśmy śmiechem.
W końcu doszły szłyśmy pod dom przyjaciółki gdzie zajrzałyśmy
na chwilę. Dziewczyna miała mieć za tydzień wesele więc koniecznie chciała nam
pokazać jak się na nie ubierze. Niestety zasiedziałyśmy się u niej a ja jak to
ja nie miałam zamiaru wracać po ciemku do domu.
- Zabiję cie kiedyś Ayakashi obiecuję… - powiedziałam patrząc
zrezygnowana przez okno.
- Spokojnie mam plan… - powiedziała ledwie słyszalnym tempie,
a potem krzyknęła ni z tego ni z owego. – KTO CHCE ODPROWADZIĆ YUKI DO DOMU BO
JEST CIEMNO?!
- Baekho! – odkrzyknęli równo. Przez co zaczęłam śmiać się jak
oszalała.
- Yuki nie śmiej się! – uciszyła mnie przyjaciółka sama
ledwie wytrzymując.
- To ten jak coś to mogę cie odprowadzić bo już się całkiem
ciemno zrobiło. – powiedział zakłopotany blondyn wchodząc do pokoju. – Aha Ren
kazał przekazać że on odprowadza Mimori czy tego chce czy nie.
Założyłam wygodne trampki i już byłam gotowa do wyjścia. Tym
razem rozmawialiśmy przez całą drogę, byłam lekko zaskoczona kiedy poczułam że
Baekho ściska mnie za rękę ale nie przerwałam tego, tym bardziej że lekko
przerażały mnie otaczające nas ciemności.
- Yuki mógłbym się ciebie o coś poradzić? – zapytał cicho jak
gdyby się czegoś bał.
- No pewnie pytaj o co tylko chcesz.
- Wiesz podoba mi się taka jedna dziewczyna tylko problem polega
na tym że znam ją bardzo krótko… wcześniej nit mi się tak nie podobał…
Zamarłam. To niemożliwe. Ayakashi kłamała? Tyle pytań… A
może chodzi mu o mnie.. nie to niemożliwe… Szybko podejmuję decyzję aby nie
wydać się spięta.
- Powiedz jej o tym jeśli ona tez tak czuje to… to, to nie
może być przypadek. – powiedziałam niestety bardziej drżącym głosem niż zamierzam.
Miałam nadzieje że chłopak pomyśli ze mi zimno.
- Yuki zatrzymaj się na chwilkę…
*----------*
28 czerwca jadę na rekolekcje i chyba nie dodam wcześniej rozdziału niż po nich :( Pod poprzednim rozdziałem było jedynie 4 komentarze :( Dodam następny rozdział jeśli pod tym będzie ich przynajmniej 6 :) Nie chce was szantażować ale nie wiem czy jest sens to ciągnąc skoro nie komentujecie :)
Świetne! ♥
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać co się stanie dalej!
Jak nie będzie tych sześciu komentarzy to ja nie wiem jak wytrzymam. *.*
Hdrjxrgvdhkfn w takim momencie skończyc:-/
OdpowiedzUsuńRozdział świetny:-)
Czekam na nastepne rozdział:-D
Nie wiem dlaczego ale bardzo mi się spodobało czytając to opowiadanie imię Yuki i Mimori ♥
OdpowiedzUsuńPisz dalej to jest taklie fascynyjące jestem ciekawa co będzie dalej nie mogę się doczekać następnego rozdziału/Domi :P
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetnie :3
OdpowiedzUsuńDodaj en rozdział szybko, bo uschnę! Kończyć w takim momencie! Jak ty mogłaś?
OdpowiedzUsuńczy ciebie grzmi.?! Czemu w takim momencie przerywasz.?! Ja się nie zgadzam . Tak nie może być, no.!
OdpowiedzUsuńCo do rozdzialu... Happy meal - ze wesoły posiłek, ach ten English.! ^.^ ale spoko. Kilka literówek, ale one są niewidoczne i nie przeszkadzają w czytaniu >.< masz mi szybko napisać ciag dalszy, arasso? Pozdrawiam cieplutko.
Wiesz chętnie bym to jakoś skomętowała, ale wyższe komętaże opisują wszystko xxD
OdpowiedzUsuńUwilelbia.. Wspaniały. .. Ale końcówka w takim momęcie *O* ... grr. Naprawe nam na złość robisz -^. No cóż czekam na rozdział 16 - przeczuwam, że będe rzygać tęńczą *o* ^^ / Uzumaki jestę ^^
Aegyoo! *o*
OdpowiedzUsuńWidzisz ile komentarzy? Widzisz ile fanów?
No. Anita, spisałaś się, ale weź szybko pisz, oki? :P
He he. A tu może będzie zdziwko i kocha inną, nie tak nie może być. Wtedy okładałabym Baekho własnymi rękoma. Bzz.. chyba jednak wolę zachować mój monitor. xd
No, a więc droga autorko:
Życzę ci weny i wytrwałości, aby to opowiadanie było długie jak szansa na sukces. Aby zdania były kreatywne i zrozumiałe, a opowiadanie czytało się z lekkością. No.
Więc, Hwaiting!
~Żona Rena <3
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!:3
OdpowiedzUsuńSuuper !^^