piątek, 14 czerwca 2013

Rozdział 14

Obudziłam się z policzkiem przyklejonym do szyby i rozładowanym laptopem na kolanach. Odłożyłam go delikatnie na podłogę i spojrzałam na zegarek było już po 7:00. O nie!! Dlaczego mama mnie nie obudziła?! Szybko poderwałam się z parapetu i porwałam z krzesła świeżo uprasowany mundurek. Pobiegłam do łazienki gdzie w ultra szybkim tempie wykonałam poranną toaletę. Kiedy skończyłam założyłam ubrania  jeszcze tylko delikatny makijaż i już byłam gotowa do wyjścia.  Wyszłam z łazienki i spakowałam do torebki wszystkie potrzebne rzeczy, których zresztą nie było dużo bo wszystkie książki trzymaliśmy w szkole. Przewiesiłam torbę przez ramię i ruszyłam na dół jak się okazało miałam jeszcze trochę czasu więc zjadłam kanapki przygotowane przez mamę i zabrałam ze stołu drugie śniadanie. Do szkoły szłam jak zawsze na piechotę co pozwoliło mi przemyśleć kilka spraw. Moje myśli związane były głównie z NU’EST  ale ciągle zastanawiałam się czy to ma sens. Coraz bardziej podobał mi się Baekho ale prawda jest taka że nikt nie może o tym wiedzieć. No a na pewno nie jego fanki przecież pożarłyby mnie żywcem! Na dodatek tutaj w Seulu…  Nie wiem czy dam tak rade zawsze marzyłam o chłopaku takim jak on no może nie dokładnie ale nie ma ideałów…  Zakochałam się… już za późno… mimo to się cieszę dobrze pamiętam mój ostatni związek i chce żeby ten był inny. A będzie na pewno. Podniosłam oczy z nad ziemi i zorientowałam się że jestem już pod bramą szkoły. Weszłam do środka i od razu natknęłam się na Mimori i Ayakashi, które szeptały coś między sobą kiedy jednak podeszłam od razu zamilkły.

- Cześć… - powiedziałam niepewnie podchodząc do przyjaciółek. – O czym gadacie?

Dziewczyny wymieniły między sobą długie spojrzenie. Pierwsza odezwała się Mimori.

- O tym jak zrobić tak żebyś chodziła z Baekho. Tylko nie krzycz!! – powiedziała szybko zakrywając twarz ręką.

- Bawicie się w swatki? – zapytałam retorycznie – Sama umiem sobie poradzić, ale tobie Mimori koniecznie trzeba pomóc z Renem. – powiedziałam już śmiejąc się.

- Och. Spadaj… - powiedział przyjaciółka rumieniąc się a ja z Ayakashi wybuchłam śmiechem.

Lekcje i minęły nam o dziwo bardzo szybko, na WF-ie Ayakashi przedstawiła nam swojego chłopaka z drużyny siatkarskiej Iana. Prawie ją udusiłyśmy za to że nie powiedziała wcześniej. Po skończonych lekcjach wybrałyśmy się jak zwykle do parku. Tam leżałyśmy rozwalone na jednej ławce i każda myślała o czym innym. Moje myśli ciągle krążyły wokół blondyna o nieziemsko pięknych ciemnych oczach. Nagle odezwała się Ayakashi.

- Przyjdziecie dziś do mnie? Nie na noc tylko tak po prostu… - powiedziała cicho.

- Ja tak a ty? – zapytała mnie Mimori w odpowiedzi tylko kiwnęłam głową.

- Ale Aron jest na randce a Minhyuna nie ma więc… - zaczęła ale kiedy zobaczyła że nas to nie interesuje podniosła się z ławki i zaczęła iść w stronę swojego domu.

- A tak właściwie to gdzie Minhyun? – zapytałam od niechcenia byleby tylko przerwać cieszę.

- Możecie mi nie wierzyć ale… Na randce! – powiedziała wesołym głosem Ayakashi.


Praw podskoczyłam słysząc słowa przyjaciółki, jeśli Minhyun jest na randce to już nie będzie się kłócił z Baekho. To zdecydowanie mój szczęśliwy dzień. Szłyśmy w ciszy kolejny raz pogrążone we własnych myślach. Co za dziwny dzień normalnie buzie nam się nie zamykają. Jej co by było gdybym ich nie poznał gdybym nie poznała moich idoli. Pewnie siedziałabym teraz nudząc się w domu… W sumie sama się sobie dziwnie że tak łatwo na to wszystko zareagowałam, że nie krzyczałam albo płakałam z radości widząc ich po raz pierwszy. Ale najbardziej na świecie cieszy mnie to ze wreszcie mama przyjaciół mam przy sobie ludzi na których zawsze mogę polegać i prawdopodobnie nigdy się nie zawiodę. 

*_____________*

Tak wiem zabijcie od razu bo za krótki... ale wiecie jak mnie zabijecie to nie będzie nowego rozdziału :) Następnym razem postaram się dodać coś dłuższego... Poczekała bym jeszcze z tym ale KTOŚ się skarżył że umiera... :) Buziaki i dziękują za wszystko :)

5 komentarzy:

  1. Extra;*
    Martynka chcieć więcej^o^

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne :D czekam na więcej :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Długo tu nie byłam ale wpadłam i odrobiłam wszystkie zaległości :D
    Opowiadanie świetne ;>
    Rozkręcasz się. Jednak we mnie tli się jeszcze nadzieja, że dokończysz kiedyś tamtego bloga z opowiadaniem<3
    Chociaż te prawie całkowicie zajeło mi pustkę w sercu po tamtym.
    Czekam na więcej i zapraszam do mnie
    volleyball-lost-dreams.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. No, Anitka spisałaś się medal, ale jest jeden minus-ciągle dzieje się to samo. :P
    Nie obraź się czy coś, ale po prostu one idą do szkoły, potem się przejść, a na końcu zwykle do Ayakashi. ;3
    Nie jest to taki istotny punkt, więc się nie martw... :))
    Poza tym, znowu krótki ;_;
    Ale jakoś to przeboleję, pisz nexta i weny życzę! ;*
    Kocham twoje opowiadanie ;*

    ~`Magda-Rena <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi się bardzo podoba ;)
    Życzę weny i jak najwięcej rozdziałów !^^

    OdpowiedzUsuń