piątek, 6 września 2013

Rozdział 27

Dlaczego? Co zrobiłam źle? Nagle wszystko się rozsypało niczym kawałki rozbitego lustra. Już nic nie jest tak jak kiedyś. Jutro pierwszy dzień wakacji. Za tydzień jadę do Seulu. Ale czy będzie tak jak kiedyś. Tak długo ich nie widziałam… Zmieniłam się. Już nie jestem tak radosna, uśmiechnięta, szczęśliwa.  Poznają mnie? On o mnie jeszcze pamięta? Ostatnio rozmawialiśmy dziewięć miesięcy temu. Pisałam z innymi… Minhyun ma dziewczynę, Naomi. Tyle się zmieniło. Ale i tak cieszę się że ich spotkam. Cieszę się pierwszy raz od półtora roku.
Przecieram oczy i przeciągam się leniwie na łóżku. To już dziś, jadę do Seulu. Wstaję leniwie z łóżka, zabieram potrzebne rzeczy i udaję się do łazienki. Tam wykonuje poranna toaletę i ubieram się. Mam jeszcze dużo czasu, samolot mam dopiero o piętnastej. Wychodzę z łazienki i wolnym krokiem udaje się do kuchni. Robię sobie kilka kanapek oraz ciepłą herbatę z odrobiną soku malinowego. Od czasu przeprowadzki praktycznie nie ruszam się z domu i już przyzwyczaiłam się do samotności ale za każdym razem kiedy uświadamiam sobie że jestem sama po raz kolejny czuje ból.  Zasiadam wygodnie przed telewizorem w salonie i włączam jakiś durny program. Nie specjalnie mnie on interesuje ale i tak nie mam co robić. Po chwili zauważam że w programie mówią coś o jakiś Koreańczykach. Unoszę głowę aby spojrzeć na telewizor a na ekranie widzę… NU’EST. Niestety nic nie rozumiem bo nie umiem Francuskiego, aż do momentu w którym zaczynają mówić chłopcy. Najbardziej uwagę skupiam na Aronie. Dokładnie widzę jak sztucznie się uśmiecha i jest jakiś zgaszony. Nie to nie przeze mnie… Nie możliwe… Chociaż ze mną wcale nie jest lepiej… Słyszę jak auto wjeżdża na podjazd więc włączam telewizor i kieruje się do kuchni. Odkładam brudne naczynia i idę powrotem do salonu.
- Gotowa na studia w twoim ukochanym mieście? – pyta mama niepewnym głosem, ciągle mając nadzieje że się rozmyśle.
- Tak mamo, jestem gotowa – odpowiadam pewnie.
Resztę przedpołudnia spędzam na dopakowywaniu ostatnich rzeczy i snuciu się po domu. Wspominałam już? Jutro zaczynam studia, studia w Seulu… Wreszcie dopięłam swego. Jest tylko jeden problem. Czy ktoś mnie tam jeszcze chce? Przyjaciele po prostu zaczęli żyć beze mnie. Jestem taka słaba.
Około czternastej wyjechaliśmy na lotnisko. Pożegnałam się z rodziną obiecując że odwiedzę ich niedługo. Załatwiam wszystko, chwila oczekiwania i wsiadam na pokład samolotu. Teraz podróż wydaję się być taka prosta, wystarczy się pożegnać, wsiąść do samolotu i odlecieć… I pomyśleć że rok temu nie mogłam się z podobna podróżą pogodzić…  A więc wystarczy się nie przywiązać, być obojętnym. Jeśli to ma być przepis na szczęście to ja chyba wolę być smutna. Nie chcę być sama tak jest ciężko…
Jak się okazuje usnęłam w czasie lotu, budzi mnie dopiero stewardessa, która powiedziała że zaraz lądujemy i poprosiła o zapięcie pasów. To już Korea. Mój dom… To śmieszne ale naprawdę czuję się jakbym wróciła do domu. Następna godzina jest chyba jedną z najdłuższych w moim życiu. Odprawa zdawała się trwać wieki nie wspominając już o drodze do nowego mieszkania.  Jak można się po mojej mamie spodziewać było dość duże i pięknie urządzone, spokojnie mogły by w nim mieszkać trzy osoby. Siadam na Knapie w salonie i zaczynam płakać, tak po prostu bez większego powodu. To już nigdy nie będzie to samo. Nigdy… Inna szkoła jeśli nawet się z nimi spotkam to nie mam pewności że oni dalej myślą o mnie to co ja o nich. Czuję wibrujący w mojej kieszeni telefon i wyciągam go, spoglądam na niego i widzę że dzwoni… Ayakashi.
- Yoboseyo? – mówię starając się brzmieć naturalnie ale mam wrażenie że przyjaciółka słyszy drżenie mojego głosu.
- Cześć Yuki! Podobno jesteś w Korei kiedy przyjechałaś? – zaniemówiłam. Skąd ona to wie?
- Ym.. No tak jestem, tak właściwie to przyleciałam godzinę temu.
- Naprawdę? Musisz nas koniecznie odwiedzić ale… najpierw chciałabym z tobą porozmawiać… Kiedy masz czas?
- Tak właściwie to nawet jutro mogłybyśmy się zobaczyć.
- Świetnie! To gdzie, i o której?
- Może u mnie o… piętnastej?
- Okey to jesteśmy umówione papa.
-Pa.
Nie mam pojęcia co myśleć o tej rozmowie, z jednej strony cieszę się że przyjaciółka chce się znów spotkać ale… dlaczego przed tym jak ich odwiedzę… Nic z tego nie rozumiem. Co takiego chce mi powiedzieć? Teraz to dopiero się denerwuję. A co jeśli… To na pewno chodzi o Arona… tylko co się mogło stać…

Prawie cały dzień spędzam na rozpakowywaniu się i zakupach spożywczych do nowego mieszkania. Trochę też sprzątam i ścieram kurze gdyż stało ono przez długi czas nieużywane. Wszystkie te zajęcia pozwalają mi zapomnieć nieco o rozmowie z Ayakashi co daje mi odetchnąć. Wieczorem Włączyłam chwilę laptopa i postanowiłam przejrzeć jakieś strony plotkarskie, dawno tego nie lubiłam a zawsze można się natknąć na coś ciekawego. Właśnie kończę znudzona pierwsza stronę kiedy naglę widzę ten artykuł… 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przepraszam że karzę wam to czytać... wyszło strasznie a końcówkę zepsułam... :'( Mam nadzieję że następny wyjdzie lepiej :)
Dziękuję za wszystkie komentarze i to że czytacie! Kocham Was! :)

12 komentarzy:

  1. ajć teraz cały czas będe się zastanawiać co to za artykuł xDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Omr *.* Chcę wiedzieć, co będzie dalej!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny *.* ostrzegam że umre jeśli szybko nie przeczytam następnego!! Chcę wiedzieć co preczytała i czemu musi sie najpierw spotkać z Ayakashi!!

    OdpowiedzUsuń
  4. .. dalej... dalej.... dalej... CO BĘDZIE DALEJ??!! :DD

    OdpowiedzUsuń
  5. [SPAM] Jeżeli chcesz możesz natychmiast usunąć mój komentarz.

    Chciałybyśmy Cię serdecznie zaprosić na naszego nowego bloga: http://droga-do-obledu.blogspot.com/

    To pełna niezwykłych przygód historia dwóch przyjaciółek które postanawiają wziąć życie w swoje ręce i udają się w szaloną podróż po świecie. Shay- szczera, piękna, z temperamentem zawsze pakuje Vanesse- miłą, dobrą ale szaloną w kłopoty. Miłość, zabawa, cierpienie i smutek...każdy znajdzie tu coś dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uu... jestem tu w końcu, a rozdział moim zdaniem świetny /Domi :P


    OdpowiedzUsuń
  7. O matko! Weź pisz szybciej! Nie mogę się już doczekać!!! <3
    Pisz! Pisz! Pisz <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny ^^ Weny życzę ~Tusiek

    OdpowiedzUsuń
  9. https://www.facebook.com/pages/K-Popowe-opowiadania/568484473210733?ref=hl

    Zapraszam ;) NOi ROZDZIAŁ SUPER <3 Tak jak i reszta ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. ooo wow ;oo ciekawe co zobaczyla ;o Pisz wiecej ;* Fighting ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Pisz, pisz, pisz..Nie mogę się doczekać co dalej. Życzę weny..;*

    OdpowiedzUsuń
  12. super, że piszesz. Tak trzymaj dziewczyno.

    OdpowiedzUsuń