Nie… przełykam ślinę i patrzę na purpurę rozlewającą się
wolnym i gęstym strumieniem po marmurowej podłodze. Teraz? To teraz będzie to
słońce, o którym tyle słyszałam? Wieczne szczęście. Obraz przed oczami zaczyna
mi się delikatnie rozmazywać. Ból powoli ustępuje. Czuję się błogo, obraz
zaczyna być czarny a ostatnie, co widzę to jego zrozpaczona twarz…
Długo spałam… To mało trwać krócej i miałam obudzić się w
innym miejscu. „Dałeś mi jeszcze jedną szansę” myślę, a raczej mówię w myślach
do tego na górze. Nie mam ochoty otwierać oczu. Nie czuje żadnych rurek, nie
słyszę pikających aparatów, ale za to czuję
moje wygodne łóżko i promienie słońce, które delikatnie okalają moją
twarz.
- Yuki… - słyszę koło ucha głos jakby jego właściciel się
właśnie obudził – Proszę cię Yuki, obudź się. Wróć do nas. Teraz kiedy wszystko
się ułożyło. Będziemy mogli być już na zawsze razem, chociaż wiem że ty kochasz
jego. To nic liczy się tylko twoje szczęście!
Głośno zaciągam się powietrzem co chłopak oczywiście
zauważa. Przez chwilę panuje zupełna cisza słychać tylko miarowy mój oddech.
- Obudź się Yuki-chan…
Dopiero teraz rozpoznaje głos mężczyzny siedzącego przy
łóżku. Obudzić się… W końcu taka była wola Boga. Abym mogła obudzić się po raz
kolejny.
- Ja… - zaczynam i otwieram delikatnie oczy – Ile spałam?
– pytam słabym głosem.
- Trzy miesiące… - rozpacz i radość mieszają się w głosie
chłopaka.
- Przepraszam… - ostatnia łza spływa mi po policzku.
*OOOOOOOOOOOOOOOOOOOO*
- No dobra
opowiedziałam wam to po raz setny. A teraz idźcie się myć zaraz przyjadą
goście! – mówię ze śmiechem wstając z fotela i przeciągając się.
- Mamo! No weź
jeszcze jest czas! – mówią chórkiem nieco wyższy chłopak z azjatycko-europejską
urodą, oraz nieco niższa i podobna do niego dziewczynka.
- Yuki nie bądź
taka! – odzywa się wiecznie uśmiechnięty blondyn wychodząc z kuchni.
-
Porozmawiamy jak będziesz ich budził rano – odpowiadam podchodząc do niego i
całując.
- Fuj! –
woła trzynastolatek wychodząc z salonu.
- Do mycia
albo spać! – krzyczę do niego – Zaraz wszyscy przyjdą! – zaczynam mówić do Baekho
– Wiesz że JR ma dziewczynę? Nazywa Karolina i jest z polski zresztą Minhyun
też jest z jej kuzynką Dominiką… Czy to nie dziwne? Same polski was otaczają.
- Widzisz… i
dlatego jesteśmy tak szczęśliwi…
Szczęśliwi już
do końca a nawet dłużej….
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Arigatō Gozaimasu!
Nie mam pojęcia jak zacząć... może tak...
8709 - wyświetleń
287 - komentarzy
37 - obserwatorów
35 - postów....
Nie piszcie ze robię wam krzywdę... nie prawda robiłam bym wam krzywdę pisząc coraz gorzej...
Następne opowiadanie już nie o tematyce Azjatyckiej (choć będą też takie epizody) ale o zespole i komikach JANOSKIANS :)
Dziękuję wam za to ze ze mną byliście bo to najważniejsze. Gdyby nie to zatrzymała bym sie gdzieś w połowie. Nigdy nie zapomnę o tym blogu...
Oto nowy: http://janoskians-life.blogspot.com/
Niedługo prolog...
Kocham was i dziękuje za wszystko... za wsparcie :*