czwartek, 15 sierpnia 2013

Rozdział 24

Ziewam zaspana przecierając oczy. Głowa strasznie mnie boli. Próbuję przekręcić się na drugi bok ale niestety uniemożliwia mi to z jednej strony Ayakashi,  a z drugiej Minhyun. Podnoszę głowę aby sprawdzić co leży mi na nogach i wtedy widzę że w szóstkę śpimy na jednym łóżku. JR leży mi na jednej nodze… (tak właściwie to się do niej przytula, ale mniejsza z tym…) a Mimori na drugiej, Ren natomiast na Mimori, mnie i Minhyunie. Wszystko wygląda dość dziwacznie, a ja leże w samym środku tego czegoś. Podnoszę się i już mam budzić śpiące królewny kiedy do pokoju wchodzi Aron.
- Przepraszam za wczoraj. – szepcze widząc że nie śpię.
- Nic się nie stało przesadziłam… - wyznaje równie cicho mimo że mam świadomość że przyjaciele już nie śpią.
Aby ostrzec chłopaka przed mówieniem niepotrzebnych rzeczy pokazuje mu to na migi. Uśmiecha się pięknie i pokazuję w ten sam sposób żebym do niego podeszła. Wyplątuję się z przyjaciół i idę razem  z Aronem do kuchni. Tam długo rozmawiamy o wczorajszym dniu. Wyznaję mu nawet że mam wyrzuty sumienia z powodu Baekho. Kiedy to słyszy os razu stwierdza że teraz wie już na pewno że zwariowałam. Postanawiam że zrobimy wszystkim tosty na śniadanie.
Wykładamy gotowe pieczywo na talerze kiedy do kuchni wbiegają kłócący się przyjaciele.
- A wam co się stało? – pytam.
- No bo Minhyun miał spać koło Ayakashi, a ja koło ciebie. No ale jakimś cudem zrobiło się zupełnie na odwrót. – zaczął żalić się Jonghyun, a ja nie wytrzymuje i zaczynam się śmiać jak głupia.
- Ey! Czemu się śmiejesz? To w ogóle nie jest śmieszne. Umowa to umowa. – mówi udając obrażonego.
- Mogłeś się cała noc tulić do mojej nogi to ci nie wystarcza? – pytam ciągle się śmiejąc.
- Tuliłem się serio?! – mówi już normalnym głosem.
- Tak! Nie miałam się nawet jak ruszyć!!
Śmiejemy się jeszcze przez chwilę z tego jak spaliśmy i siadamy do stołu. Moich rodziców już nie ma, musieli wyjść do pracy. Widzę jak wszyscy niepewnie spoglądają na Arona po tym jak go wczoraj wyrzuciłam za drzwi, ale ja nie zamierzam im nic tłumaczyć.  Resztę dnia spędzamy na rozmowie i oglądaniu horrorów. Kiedy wszyscy mają się już zbierać Minhyun niespodziewanie się odzywa.
- Mogłybyście z Mimori dziś u nas nocować było by super! – mówi podnieconym i pełnym zapału głosem.
Z trudem przełykam ziarno popcornu, które akurat tkwi mi buzi. Do nich na noc? Tam mieszka Baekho! Przecież ja tak nie potrafię… nie dam rady…
- Yuki możesz przyjechać naprawdę! -  odzywa się Aron i mruga do mnie porozumiewawczo.
- Ymm… w takim razie chętnie przyjadę… - mówię.
A więc on już z nimi nie mieszka. W sumie to mu się nie dziwie wszyscy są na niego źli zwłaszcza Ayakashi i Aron… rodzeństwo idealne…  wszystko zniszczyłam… moją miłość do Baekho, moją przyjaźń z Aronem. To wszystko moja wina. Podnoszę się do stołu przy którym siedzimy z wyraźnie smutną miną przez co słyszę jak Minhyun szepcze niemal niesłyszalnie do Arona: przepraszam.  Odkładam wszystkie brudne naczynia do zmywarki, a dziewczyny proponują żebym poszła się spakować. Idę na górę i wpycham byle jakie nie pasujące do siebie ubrania do plecaka (dobrze że Ren tego nie widzi). Następnie biorę telefon i dzwonie do mamy. Ta niemal natychmiast się zgadza i wyraźnie cieszy się że jadę jak przedtem do znajomych. Zarzucam plecak na ramię i schodzę na dół.
- No! Ja jestem już gotowa! – oświadczam ze sztucznym uśmiechem i zbyt entuzjastycznie.
-  Jesteś? Tak szybko?! Zostaniesz moją żoną? – zaczyna wydzierać się JR, a my tylko patrzymy na niego jak na idiotę.
Wychodzimy z domy. Zamykam drzwi na klucz i udajemy się do auta. Siedzę z przodu obok Arona, który jako najstarszy prowadzi. Drogę pokonujemy w całkowitej ciszy. Cały czas miałam wrażenie że chłopak siedzący obok cały czas się na mnie gapi, co jest idiotyczne bo on przecież prowadzi. Podjeżdżamy pod biały apartament i wysiadamy z samochodu. Patrzę na niego z lekkim strachem bo miałam wrażenie że gdy tylko otworzę drzwi spotkam Baekho.
Kiedy Minhyun otwiera drzwi mocno zaciskam ręce w pięści, za które od razu ktoś mnie ściska.
-Nie denerwuj się… - pociesza mnie Aron tak cicho ze tylko ja to słyszę. Wchodzimy do środka i zaczyna mówić Ayakashi.
- Yuki widziałaś mój pokój także ten… Mimori śpi u Rena… to znaczy może z Renem ja tam nie wiem…
- Do rzeczy. – przerywa jej ostro blondyn.
- No więc u mnie zmieszczę się tylko ja wiec… gdzie spisz? – pyta jak gdyby nigdy nic.
No tak… ostatnio spałam u… niego w pokoju. W sumie mogłabym spać w salonie, tylko jest jeden problem… ta kanapa jest straszna! No nic lepsze to niż siedzenie samej w domu i pogrążenie w smutku.
- Yuki śpi u mnie! Koniec. Kropka. Postanowione. – mówi stanowczym głosem Aron.
- No właśnie… - niepewnie się uśmiecham.
- Chodź pokarzę ci pokój… - obwieszcza i ciągnie za rękę na górę.
Dopiero teraz zdaje sobie sprawę z tego że tylko u Arona w pokoju jeszcze nie byłam przez ten czas. Idziemy tym samym korytarzem co do pokoju Baekho. Mimowolnie spoglądam na drzwi jego pokoju, w tym samym momencie Aron mocniej ściska moją dłoń. W końcu stajemy przed właściwymi drzwiami. Jak ja mogłam ich nie zauważyć. Przypominają wejście do pokoju pięcioletniego chłopca, pełno na nich naklejek i znaków, a na samym środku widnieje napis:
Aron

Uśmiecham się do niego kiedy otwiera przede mną drzwi gestem ręki nakazuje wejść. Pokój wygląda dość skromnie ale jest cudowny. Ściany pomarańczowe z brązowymi akcentami i czarna skurzana sofa, dwa fotele i szklany przeźroczysty stolik. Zaraz przede mną stoi natomiast  duże łóżko a raczej łoże małżeńskie. Po prawej kilka mebli szafa i telewizor… Jak w raju!
- Wow! Tu jest… Cudownie. Tylko… - zaczynam
- Co? Nie podoba ci się? – pyta ze smutkiem.
- Nie! Jest genialny, tylko… mało miejsca na podłodze… a ja śpię na podłodze więc…
- Słucham?! Nie! O nie! Ty spisz ze mną na łóżku albo sama, ale na pewno nie na ziemi.
- Śpisz ze mną nie pozwolę żebyś przeze mnie nie przespał nocy na niewygodnej podłodze. – wszystko mówię bardzo cicho bo trochę wstydzę się spać z Aronem w jednym łóżku, sama nie wiem dlaczego z Baekho było inaczej.
- Ja nie zamierzam spać… - oznajmia chłopak wychodząc.
Patrzę na niego jak na kompletnego idiotę i zabieram rzeczy do spania.  Grzebie w plecaku, po raz setny przewracam wszystkie ubrania ale to na nic. O nie… zapomniałam piżamy no nie…
- Aron!!! – krzyczę głosem pełnym paniki.
Po chwili chłopak wpada przerażony do pokoju. Widząc że nic mi nie jest patrzy na mnie wzrokiem matki karcącej małe dziecko.
- Co się stało?
- Zapomniałam piżamki… - mówię jak słodka małą trzylatka z warkoczykami. A on uśmiecha się do mnie cudownie.
- Jak z dzieckiem… - wzdycha. – Masz tu koszule. Aha tu obok jest druga łazienka. Już nie będziemy dziś nic oglądać ani nic. Także ten… leć się przebrać czy coś tam a ja… tu będę.
- Dziękuję! – krzyczę łapie za plecak i wychodzę.
Idę do łazienki gdzie wykonuję standardowe czynności i zakładam moją „piżamę”. Ledwo co zarywa więc czuje się nieswojo, ale nic na to nie poradzę. Włosy plącze w koka i spoglądam w duże lustro. „ Całkiem nieźle” – myślę i śmieję się pod nosem. Wychodzę z łazienki i staram się jak najszybciej dostać do pokoju, aby nikt mnie tak nie zobaczył. Na szczęście na korytarzu nikogo nie spotykam. Wchodzę do pokoju i widzę go w spodenkach i bez koszulki. Przełykam głośno ślinę i rzucam plecak którym się zakrywałam na fotel.
- No to ten… Ja już pójdę spać. – kładę się na łóżku i zagrzebuje pod kołdrą.
- Mówiłem ci że ja nie zamierzam spać… - odwraca się do mnie  zadziornym uśmiecham na buzi. – A tak w ogóle to ślicznie wyglądasz w mojej koszuli.
- Dziękuję. Ale ja ci wcale nie karze spać… Możesz sobie na przykład jakiś film pooglądać a ja sobie będę słodko kimała w łóżeczku.  – recytuję najsłodziej jak tylko potrafię.
- Pff… no chyba nie! Oglądamy jakiś film czy gadamy? – pyta również układając się do spania.
- Możemy pogadać…  - ziewam i przysuwam się do niego a następnie mocno przytulam.
W sumie sama nie wiem dlaczego to robię. Ale czuje że teraz potrzebuję tego najbardziej na świecie.  To wszystko jest takie skomplikowane. Dlaczego nie mogę być teraz szczęśliwa tak po prostu z Aronem?
- Przepraszam – szepce i zaciągam się zapachem jego perfum.
- Nie masz mnie za co przepraszać nie zrobiłaś nic złego.
- Mam… jestem straszna, a ty… taki… wspaniały.
- Nie prawda nie jestem. Ty jesteś. Jesteś najwspanialszą dziewczyną w moim życiu – wyznaje i przytula mnie jeszcze mocniej do swojej piersi.
- Jesteś najcudowniejszym przyjacielem jakiego mogłam sobie zażyczyć.
- Wiesz że to najgorsze co dziewczyna może powiedzieć chłopakowi, który jest w niej zakochany, prawda? – oznajmia ze śmiechem.
- Tak wiem… to było specjalnie… 

___________________________


No cześć! Rozdział wyszedł dość długi i mam nadzieje że się spodoba. Ostatnio jakoś nie jestem zadowolona z moich rozdziałów ale to może przez tą ilość komentarzy pod poprzednim postem (4). W każdym razie za każdy komentarz, wyświetlenie i dodanie do obserwowanych ogromnie dziękuję jesteście najlepsi

8 komentarzy:

  1. Zapraszam na mojego nowego powstałego bloga o shinee
    htpp;//opowiadanie-o-shinee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeeej *_* super!
    Te rozdziały są swietne!! :3
    Coraz bardziej przekonuje sie do Arona :) chodz go tez bardzo lubie *-* ~Tusiek

    OdpowiedzUsuń
  3. Przypadkiem trafiłam na Twojego bloga, ale cieszę się z tego powodu. Przeczytałam poprzednią notkę i spodobał mi się Twój styl i pomysł na opowiadanie. Niestety nie mam za bardzo tera czasu, żeby przeczytać reszte, ale postaram się nadrobić;) Myślę, że opowiadanie naprawdę ciekawie się potoczy;) Aaron wzbudza zainteresowanie, wydaje się naprawde sympatyczny;D Będe wpadać.

    Jeśli masz ochotę zapraszam do mnie. Również pisze opowiadanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawy pomysł na bloga ;3
    www.DulcesCrujientes.blogspot.com - dodaj do obserwowanych jeśli Ci się spodoba, odwdzięczę się :p

    OdpowiedzUsuń
  5. Obsewuję i liczę na rewanż. ; ) http://swag--on-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Sweet :3 kiedy kolejny rozdział? -,-

    OdpowiedzUsuń
  7. To takie słodkie, ze aż rzygam tęczą, ale tych rzygów mi się nie kończy. Ha ha. Naprawdę wspaniały rozdział. I ten dopisek "dobrze, ze Ren tego nie widzi' ha ha. Walę w klawiaturę i się śmieję jak głupia, a domownicy się na mnie dziwacznie gapią. ha ha XD
    Mają taką minę "WAT?!" XD

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudownie *_* kiedy nowy?? Czekam az Yuki będzie w końcu z Aronem i wszystko będzie cacy xD

    Ps. Komentarz powyżej mnie rozwalil i zniszczył moja psychikę... xD dziękuje autorce xD

    OdpowiedzUsuń